O stereotypach
/z szuflady/
pierwszy z nich gustował
jedynie w brunetkach
drugi niewybredny
rwał wszystko jak leci
trzeci delikatny
jak francuski piesek
wolał wzdychać w kącie
niż podejść do dziewczyn
każdy w tamtych latach
poli albo mono
i tak mimo przygód
trwać by mogło dalej
ale słodkie życie
nie tak wymyślono
namiętność zawiodła
panów przed ołtarze
jednym prostym słowem
w sumie dzięki dwóm
przyrzekli małżonkom
wierność aż po grób
w domach na okrągło
audycje stereo
od mocnych wibracji
szyby w oknach drżą
w świecie tranzystorów
singlom nie jest lekko
parom też nie łatwo
też dostają w kość
typy się zmieniają
nie ma na to rady
poczciwe stereo
wyparł de-te-es
ja tam wolę starsze
sprawdzone standardy
po lewej małżonka
po prawej mój pies
Komentarze (4)
Może psa jednak na lewo Wesoło w wierszu ale prawda
wierność psia jest niezwykła Bardzo ładny
:)Pozdrowienia
Dobre obserwacje i dobrze wyciągnięte wnioski, ech
życie, życie... kupuję :-), pozdrawiam:-)
Pies nigdy nie zawiedzie, nawet może pomóc w biedzie.
Dobrze, że nie jest: pomiędzy "mój pies", i tak
trzymaj zgodnie, mądrze i na wesoło... to są główne
dodatnie wartości Twojego wiersza.