Sto lat...
dotykam twojego bladego ciała, pokrytego
ranami życia
delikatnie opuszkami palców czytam litery
duszy
niczym alfabetem brail'a książkę czyta
niewidomy
zastanawiam sie czy ty naprawdę kochasz
mnie
nie znajduje wyrytego swojego imienia na
twym krwawiącym sercu
w mej głowie wojna- myśli niespokojnych
toczą się powoli wszystkie nasze wspólne
dni
nasze życie składa sie z kilku sekund, jak
przed śmiercią widzę je
[ a miało być tak pięknie, miało nie wiać w
oczy nam
i ociekać szczęściem- miało być sto lat sto
lat... ]
Komentarze (1)
smutne to wszystko, życie nie głaszcze, a człowiek
ciągle pragnie szczęścia.