Sto lat samotności
*Tytuł książki Gabriela Garcii Marqueza, która zainspirowała mnie do napisania tego wiersza
Wyobraź sobie świat, świat bez ludzi,
Gdzie nikt razem z tobą się nie obudzi.
Król siedzi na tronie w pustej sali
Gdzie nikt się nigdy na nic nie żali.
Ulice płaczą w swojej niedoli,
Mokre od deszczu bez parasoli.
Echo kroków jak plemienne bębny,
Wybijają rytm, bezbarwny, smętny.
Sto lat samotności w pustej głowie,
Nikt Ci słowa radości nie powie...
Sto lat samotności w labiryncie,
Gdzie głosem jest tylko własne wycie.
Wyobraź sobie rok, rok sto pierwszy,
Koniec chmur oraz samotnych deszczy.
Tysiąc uśmiechów i jedna ręka,
Chwila i cień samotności pęka.
Człowiek sam się do siebie uśmiecha,
I z tym uśmiechem właśnie umiera...
Lepiej umrzeć z uśmiechem na twarzy niż żyć we łzach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.