Sto lat sto lat
Kiedyś nadejdzie to oczyszczenie
zdejmę z pleców odgniecione lata
spełni się moje jedyne marzenie
za życia pokocha mnie mój Tata
Wybaczam najboleśniejsze upodlenie
nawet słońce widząc to
chowało się za pochmurnym cieniem
Setki szkieł mających szyje
nieskończona była ich długość
a pijący wiedział wtedy że żyje
Sto lat sto lat
życzenia na moje dwunaste urodziny
płynęły na pocztówce zza krat
Autorytet przemówił:
Jeśli przed krzyżem się korzy
to wszystko jest w rękach bożych
Podjąłem się Jego roli
dziękuję za czerwone delty
umieram lecz nie odchodzę powoli
Komentarze (3)
Oby co najmniej tyle, pozdrawiam :)
Tak. Nawet napisanie tego wiersza jest oczyszczeniem.
Wierzę w odwróconą kartę.
Mocny przekaz pozdrawiam