Sto pociech
Gdy zapłaczesz przez...
śmiech ponad wszystko,
gdy bez miłości, bez,
toniesz w szklance łez,
coraz płycej, płytko...
Chociaż bardzo chcesz
na wody wypłynąć,
nie zakładaj że,
nim obrócisz się
szczęście cię omija.
Gdzie więc szczęście, gdzie?
Szuka się i błądzi
w litrze, centymetrze,
hektarach i metrze,
i czy każdy zdąży
odkryć, że tam jest,
gdzie - przymykasz oczy,
głębszy wdech głęboki,
szerszy gest szeroki
- tam się toczy!
Złap je, poczuć chciej!
Bo kołem w obrocie.
Dziś jest więcej,
jutro lasów mniej.
Łap swoje sto pociech!
Łap - to, co pochodzi
od słońca!
Komentarze (24)
Jak widać może być i tak.
Pod latarnią przecież najciemniej ;)
Jakbym chodziła boso po spalonej słońcem świeżo
skoszonej trawie, wiersz lekko boleśnie-przyjemnie
kłuje.
"Łap swoje sto pociech" i pointę - biorę do serca.
(:
Bardzo ładnie.
Ostatni wers balsamicznym przesłaniem i do
naśladowania
Piękny wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
Piękny wiersz i przesłanie :)
/Trochę paradoksalnie - śpieszmy się -
niespiesznie żyć, i naturalnie,
bo nie wiadomo, czy odrośnie liść,
co spadł dziś z drzewa...
Czy - drzewo upadnie...?/
Pewnie z tą "częstochową" Joe brzask masz rację - ale
dziś mnie tak naszło,
ze skromnym zamysłem tekstu na piosenkę? Ale biorę
przyganę na klatę i zapraszam do testów - w których
zazwyczaj od "częstochowy" stronię! Wszystkim wiernym
czytelnikom dziękuję, okazjonalnym również :) Miłego!
Do mnie rowniez przemawiasz.
Pozdrawiam:)
Do mnie rowniez przemawiasz.
Pozdrawiam:)
Do mnie jak zawsze przemawiasz : )..
Wiem, że dawno nie pokazywałem się w innych niż swoim
wątku, ale to nie znaczy , że nie śledzę ( i czasem
nawet doceniam)..Oo! : )
Serdeczności.
Wiersz ładny refleksyjny, czasem nieprosty. Jednak
razi w oczy częsty rym "częstochowski"...
Na szczęście każdy człowiek ma swoje pięć minut ,tylko
musi te pięć minut wychwycić i
wykorzystać....Pozdrawiam Marcepani.
Szczęście jest wszędzie, podobnie jak poezja. :-)
Podoba mi się.
Pozdrawiam