Stodoła czy dom
Chadzając po równinach potykamy się o
własne pięty
zawierzamy drogowskazom w lewo w prawo lub
prosto
na zawsze pozostajemy w tej samej
płaszczyźnie
szybując ku górze zbieramy słoneczny
wiatr
pniemy się wyżej i wyżej zwiedzając obrazy
z marzeń
wyzwolona dusza porzuca zapach
wszędobylskiego lęku
a pierwsze liście o smaku wolności i
odwagi
otulają słowo mogę co wybiera świadomą
barwę
Komentarze (15)
marzenia można zamienić w rzeczywistość...
bardzo poruszający, z wyrazem wiersz. Bardzo mi się
podoba;) Pozdrawiam serdecznie.
Nie związane z dziś: Dzięki za wyjaśnienie bielactwa
:)..Albinizm znałem..bielactwo - nie :)..Człowiek
ciągle się uczy..Przyznać do niewiedzy się nie
wstydzę..Dobrego.. M.
przedmówcy napisali pięknie a ja...chyba tylko jak
alojka. Podoba się i tyle.
"....wyzwolona dusza porzuca zapach wszędobylskiego
lęku..... "....;-)))
....wolność jest najważniejsza w życiu....
bez wolności nie ma miłości.....;-)))
pozdrawiam mokrych liści szelestem...;-)))
Chodząc po górach też się potykam, niebieskie nie
pomagają uniknąć tego :)))
hmmm.zastanawiający...chyba jednak trzeba wzlatywać
Brawo za tytuł, nie jest pójściem na łatwiznę, daje do
myślenia, sprawia, iz tekst nabiera innego znaczenia.
z dystansu i z góry jaśniej widzę puenta trafna
Pozdrawiam:)
witaj, przychodzi czas, że podejmujemy własną decyzje,
jesteśmy wyzwoleni,
pozbywamy się lęku. bardzo ładny wiersz,
mądre przemyślenie. pozdrawiam.
A karmią nas, faszerują tym lękiem na każdym kroku.
Dobrze, że dusza nie poddaje się zniewoleniu. Ciekawy
wiersz:)
Ciekawe metafory.
Pozdrawiam :):):)
piękne "a pierwsze liście o smaku", wiersz
refleksyjny, głęboki:)
symboliczne porównania,dlatego wiersz ciekawy.
zmusza do refleksji...
"wyzwolona dusza porzuca zapach wszędobylskiego
lęku"..ciekawy