Stokościan Świadomości
Przenikliwa odpychająca woń
Rozkładająca mój kraj
Kaźnią zgniłych ciał
Przecinające kampani ostrze
Rozcina biało czerwone wstęgi,
butwiejących Polan mogiły
Stokościan świadomości, krwawe żniwa
Burzy, by budować od nowa
Cztery nagie ściany,
oplatające nieznośnie
Obwisłe pupska
miotające się po podłodze
Zatopią, konsumpcyjne rzeki mas
Światłem żarówek, rozświetlą las
Istnieniem w proszku zkondesowanym
Szaleństwem, migających jaźni
Potokiem słów, Kłamstwem faszerowani
To jesteśmy my, układem zdeformowanym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.