stół
Ma jędrny koński grzbiet.
Przyjmie każdego, nieosiodłany.
Nie trzeba rodeo żeby go ujarzmić
specjalnej uprzęży ani ostróg.
Nie trzeba być wysportowanym
odważnym kowbojem, ani maklerem
z Wall Street.
Nawet rodzina nie jest konieczna.
On wysłucha, ma dwie pary
dębowych płaskich małżowin
szerokich jak przestrzenie.
Pomiędzy wygimnastykowanymi udami
możesz przy nich usiąść
i wyszeptać swój gniew
rozlać ból
z kawą.
Możesz też położyć na nim czysty obrus
i poplamić go krwią
stłuczonego talerza
albo przytulić się do jego nogi
jak spódnicy matki.
Komentarze (16)
Kiedyś już czytałam, zrobił na mnie wrażenie ten
wiersz. Tak sugestywnie i obrazowo napisałaś o stole.
Wiesz Marto,
to przykre, że ludzie bardzo utalentowani zawsze mają
pod górkę, może to wynika z tego, że nie każdy potrafi
podziwiać cudzy talent, a szkoda...
Ten wiersz z pewnością zasługuje na większą
frekwencję, nie tylko ten zresztą, na znacznie więcej
głosów również, to takie wiersze winny być na topie,
msz...
Miłego wieczoru życzę Marto:)
Można też przy nim usiąść, zjeść kolację porozmawiać
popatrzeć przez niego drugiej osobie w oczy itd.
Dla mnie stół to symbol ciepła rodzinnego, równości
(gdy nie ma wyznaczonych miejsc)
Życzę udanego wieczoru Marto. Nie zapominaj mnie. :)
świetny wiersz, niebanalny i obrazowy
INTRYGUJĄCE i interesujące, pozdrawiam :)
Ciekawy,mądry wiersz.Pozdrawiam.
Stół jest mega seksualny. Pa:)
duża wyobraźnia. pozazdrościć :):)
Nigdy nie pomyślałam o stole w takich kategoriach, do
teraz. Świetny wiersz.
Oryginalnie o stole Marto. :)
Ale moja wyobraźnia nie sięga tak daleko, aby porównać
powierzchnię stołu z jędrnym, końskim grzbietem.
Pozdrawiam opierając właśnie przedramiona o stół
kuchenny, pisząc kciukiem na smartfonie.
Miłej niedzieli.
mocny, taki feministyczny
Miałam już nic nie pisać,
ale wykrzyknik to za mało,
ten wiersz /nie pierwszy Twój Marto/
jest doskonały, a czemu doskonały?
Bo nie jest wierszem w banalny sposób opisującym
przedmiot, jest wyjątkowo oryginalny, świeży, inny niż
wszystkie, metaforyczny w bardzo niebanalny sposób,
nawet to porównanie do końskiego grzbietu. masz tak
niezwykłe skojarzenia, że mimo, iż wiersze białe
często budzą mój opór, bom zakochana wciąż w klasyce,
to nie mogę przejść obojętnie wobec takiej poetyckiej
kreatywności, z całą pewnością w moim odczuciu jesteś
Poetką pełną gębą Marto, sorry za kolokwializm.
BRAWO Marto.
Dobranoc, odklejam się od beja, myślę, że od jutra mi
się to uda:)
Ach ten stół:)ciekawy i fajny wiersz:)pozdrawiam
cieplutko:)
!