Stosunek po transfiguracji
Stosunek po transfiguracji jest
niemożliwy,
lekkość bytu na to nie pozwala,
unosząc jak piórko na wietrze wiotczejące
ciało,
Nie pomoże pocieranie skostniałymi
kończynami,
uśpionego nie pobudzisz.
Nic nie wskórają zlekceważone zmysły,
lepkie i mięciutkie jak cukrowa wata,
Sztywnego wyobraznią nie wskrzesisz,
gnije w grobie błogiego ja.
Wywalone suche jęzory
w zmanierowanych ekstazą twarzach
nakręconych na kołowrotkach oczach,
w przysiadzie albo na baczność,
druhny, druhowie,
bracia i siostry,
zmarszczena duchowo sekta,
mantrujący ja jestem bogiem, ty jesteś
bogiem.
A co kiedy przypili ostatkiem sił
mistycznych,
w nieruchomym ciele,
jak zejść z wysokości, kiedy schody
prowadzą tylko do góry,
gdzie rozbrzmiewa krzyk, *miłość kocha się
z miłością.
Czy jest nadzieja?
Może spaść z firmamentu,
rozbić skorupę naczynia,
pilnując by nigdy więcej nie skleił i
napełnił go nieznajomy.
*Charles Manson
Komentarze (1)
co ma z tym wspólnego Manson,seryjny morderca...