Stosy cierpień się nie palą...
W oczach łzy się wciąż panoszą,
By spaść mogły ciągle proszą,
A ból daje swe sygnały,
By łzy cały czas spadały...
Ciało walczy, strach się wije,
Ból przesiąka, w ciele ryje,
Myśli depczą cierpień pięty,
Daje znaki ból przeklęty...
Stosy cierpień się nie palą,
Do drzwi szczypty żalu walą,
I zakryta płaszczem cienia,
Biega wieczność rozzłoszczenia...
Komentarze (4)
Bardzo ładny wiersz,a nasze dzisiejsze czasy to
właśnie odzwierciedlenie w Twoim wierszu.
Emocje, emocje i jeszcze raz emocje! Jedno zaprzecza
drugiemu, jednak ani jedno (lzy), ani drugie (ból oczu
i nie tylko oczu) nie ustaje. Swietnie napisane.
świat jest znerwicowany a więc tylko cierpienie jest
widoczne i łzy Palić się może tylko uczucie Dobry
wiersz dotyka prawdy o losie wielu ludzi także w
widzeniu wiary
Wiersz jest jedną złą emocją. Przepełnia go gniew
świata. Rymowany bardzo dokładnie.