Strach
Wyciągam dłoń w ciemność rozpaczliwie
szukając Ciebie...
Po omacku szukam twojej obecnośći
potykając się o własne łzy.
Wytężam wzrok w mroku nocy próbując
dostrzec Twój zarys.
Dostrzegam Cie...
Nie to nie Ty to tylko złudna poświata
księżyca igra ze mną .
Gdzie jesteś kochany!!! krzyczę w nocy
czeluśći.
Odezwij się proszę nie karaj mnie
samotnością w tę noc.
Wiesz przecież jak boję się spać bez
Ciebie...
Komentarze (4)
tę noc.
Bardzo bolesny krzyk rozpaczy wołającej
samotnością,tak odbieram ten wiersz...
Pozdrawiam ciepło.
Taka jest samotność,pusta:)pozdrawiam
Tęsknota w całej swej brutalności. Pozdrawiam
serdecznie.