strach
gdzieś zaginęły młodości godziny
gdy skamieniały w miłosnym zachwycie
czując szalone swego serca bicie
myślą błądziłem w rozkoszy doliny
nie chcę wstępować w pamięci gościny
miłość swą sączą w słonecznym błękicie
żyję radosny na uczucia szczycie
wspomnienia kryje mglisty obłok siny
dziś dla mnie nie ma odludnych ustroni
czas i wspomnienie młodości mnie goni
samotność czeka w pamięci ukryta
na jedną chwilę tylko ją ugości
zgaszona dusza tęskni do miłości
rozpaczą strachem na strzępy rozbita
Komentarze (8)
No rzeczywiście Asnyk nam się objawił. Piękny, rzewny
sonet nam przedstawiłeś.
Forma rzeczywiście taka klasyczna i elegencka - pewnie
specjalnie dla podkreślenia i tak bardzo wymownego
wiersza. Pasuje.
piękny wiersz ,wszyscy tęsknimy ,kochamy ,na kogoś
czekamy .pozdrawiam ,jestem na tak
śliczny, melancholijny sonet, ubrany w bardzo ładne
metafory, wyrażony ciepłymi , pełnymi uczuć słowami.
Piękny wiersz,piękne metafory-super.
pełen melancholii, w bardzo eleganckiej formie...
jestem pod wrażeniem:)
Przepiękny sonet, jakby nie z naszej epoki. Przepiękne
rymy i doskonały rytm wiersza. Jestem zachwycony.
przez chwilę czułam, jakbym czytała Asnyka:)...w
ostatnim wersie "rozpaczom strachem na strzępy
rozbita" błąd, zmień na rozpaczą