Strach....
[Napisałem ten wierszyk, gdy miałem 12 lat a w nocy zbudził mnie koszmar...cóż teraz nie boję się koszmarów;) a to wydaje mi się zabawne]
Strach ma wielkie oczy…
Stach cicho po pokoju kroczy…
Straszne rzeczy szepcze ci do ucha,
serce ci aż wyskakuje z brzucha.
Boisz się…!
Lecz gdy mama światło zapala,
i jasnością pokój przenika.
Strach cichutko pod łóżkiem się
przemyka
i gdzieś znika.
Usypiasz…
Już wiesz co było przyczyną twojej
bojaźni,
zwyczajny wytwór dziecięcej wyobrażni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.