Strach boi się odważnych
"kiedy myślimi o kimś zostając bez niego..."
Była delikatna,
była wiecznie uśmiechnięta.
była...
Lat kilka temu
gdy serce pozostawione sobie samemu
serce inne odnalazło.
Między nimi żadne zło nie wlazło.
Teraz są to wspomnienia - za mgłą.
Tylko tak młodzi byli.
Prawdziwą miłość,jak misjonarze głosili.
Jedno za drugiego duszę diabłu by oddało
kiedy w jednej chwili tego im zabrakło.
Na jej oczach on słowa wygłosił.
Co myśli jak kosiarz kosił.
Że kocha,że czekać będzie.
Żeby wybaczyła, bo na więcej już się nie
zdobędzie.
Wiekami, na krześle diabła siedziała.
Wraz koło przyszłej, nie wiedząc,że już
przeszłej matki czekała.
Gdy lekarz z kroplami potu wolnym krokiem
zstąpił
Tego zwrotu zawsze skąpił...
Przykro mi. Rzekł Anioł widmo śmierci
Gdy pierwsze piekące łzy bólu, dla jego
pamięci...
Wycofał się je z bólem pozostawiając.
Spokuj w ampułce dał anioł, z ciemni się
wyłaniając.
Dziewczyna z piegami,z bólem serca, zawsze
uważała go za kata.
Z trudnością na spokuj się zdobywając
przez długie lata.
Nikogo nie słuchając życie mu oddała.
Wierna na zawsze. Przy grobie kukułek
słuchała.
Zawsze przy nim czuwała.
W deszczu marzeń go spotkała....
Teraz walczy z cierpieniem. W ogniu żywym
płonąc.
Chwyciła się brzytwy - jak tonący,by nie
utonąć.
Teraz co dzień znika w płomieniach.
By nocą usnąć w wyblakłych
wspomnieniach.
Życie nie jedno uratowała.
Jednak jego samego za zycia nie
odzyskała.
Wiecznego strachu, szukają wytchnienia.
Przekraczała linię boskiego zbawienia.
Życiem się bawiła, ogień karała
Nie jedną duszę Bogu zabrała.
Kiedyś jednak by ratować życie
Rzuciła się w płomień. Marząc skrycie
by się spotkać z dawnym ukochanym
tak głęboko w sercu pochowanym...
Jawa się staje gdy snem się wydaje...
Na zawsze w bieli porzucona.
Próbą tamtego lekarza cucona.
Zamyka oczy, wokół ucichł jej świat.
Teraz zakwitnie jak wiśni kwiat.
Z ukochanym jak obiecała...
W przepięknym, przyparkowym ogrodzie się
spotkała.
I znów mieli szesnaście lat.
Teraz znów dla nich kolor miał świat.
Komentarze (3)
anna >? Nie rozumiem. Mój nick to Anna, przez duże A.
Co do wiersza. Owszem,długi,nazwijmy go poematem.
Treść jest moja, wybór formy również. Czy te zaledwie
trzy literówki kłują w oczy ? zależy od wrażliwości.
Piszę jak chcę i na ile pozwala mi talent. Choć może
zaraz przeczytam,ż enie mam go zakrztę.
Cóż.
Powodzenia we własnej twórczości. Komentarzy nie
oczekuję, nie po to tu jestem.
Wybacznie.
myśle, ze do przepracowania, ma taki swój styl ale
trzeba go ciać pozdrawiam
o maly wlos mocno bym sie zawiodl wierszem "anny" (z
malym "a" na poczatku) - dziwie sie ze administracja
przyjela taki nick.
co do wiersza, to przede wszystkim za dlugi, poza tym
tresc nie jest az tak porywajaca zeby ja zwierac w tak
dlugiej formie. No i literowki...bardzo duzo i bardzo
kluja w oczy.