strach i marzenia
Przytul mnie mocno,
bo się boje;
najbardziej czasu ,który pędzi
zła przyczajonego za rogiem
niepewnego jutra
życia na krawędzi
wyrwij mnie z samotności
niech umęczona dusza
z ciała się wynurzy
uniesie nad światem
w wielkiej podróży
chcę szybować
nad bezkresu oceanem
nasycić się zielenią lasów
wypełnić oddechem gór
tajemną jasną drogą
przepłynąć przez troski i zmartwienia,
by stanąć na chwileczkę
duszą przed Panem
poczuć potęgę miłości
błagać o siłę wiary
co ludzkości dopomoże
pokonać strach
spełnić marzenia
przytul mnie mocno
mój Boże.
Komentarze (21)
Śliczny, cieplutki wiersz. Najmocniej przytuli nas Bóg
w miłości nieprzebrany. Pozdrawiam.
ładny wiersz pozdrawiam:))
Skoro tak ładnie go prosisz,to pewnie przytuli.
Pozdrawiam serdecznie:)
Oj choc jedno takie przytulenie a zycie byloby o wiele
piekniejsze:-)
Ładnie to ujęłaś:) Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Och żeby tak się dało na chwileczkę stanąć przed Panem
i wrócić szczęśliwym
pozdrawiam:)