Strach ponad wiarą
A.R...
Zmrok zapadł, wskazówka zegara wskazuje
północ,
Na dworze lampy prześwitują przez mrok.
Kładę się na łóżko, zamykam oczy,
Myśle jaki mój sen będzie, o czym,
Miłe wyobrażenie, wytwarza uśmiech,
Mały błysk w myślach i tylko ściany
puste,
Patrzą na mnie i spływające łzy,
Wiesz dlaczego? Bo tym błyskiem byłaś
Ty!
Jest coś czego oszukać sie nie da,
To wspomnienia i uczuciowa bieda.
Wciaż przypominają mi o swoim istnieniu,
Nie chcą zostać pokornie w cieniu,
Staram się patrzeć na świat przez pryzmat
różowych okularów,
Lecz nie da się ugasić w sercu tego
bolesnego żaru.
Brakuje siły i motywacji i odwagi,
Przedewszystkim brakuje wiary,
A nad tym wszystkim króluje strach,
By znów nie stało się jak ostatnio tak.
Tego byłoby już za dużo, bo serce wciąż
płonie,
Powtórzenie tej historii... to byłby
koniec...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.