Strach ukryty w wietrze..
przy Tobie nie boje sie jutra
...na raty...tak bardzo milosc dotyka swoja
magią...
ustepuje miejsca zmysłą,co maluja
ustawiczny ból przed samotnoscia...
...uganiajacy sie pies,po kątacha miejskich
uliczek...
atakuje,stwory grasujace,zabijajace
szacunek do wlasnych myśli...
...pomagam,malym dziewczynką,wykraść
utraconą cnote...
płacz co dusi ich glosy i niewinnośc,staja
sie nocnym koszmarem...
sumiennie...zabijam pokoje z czerwonymi
lampkami...
...za murem pieknych oczu,gdzie czai sie
zwierzęca dzikosc...
blagam o litość by nie zapomniec prawdy o
wietrze co w Twoich wlosach tanczy...
...ta melancholia,co zmienia nas kazdego
dnia..
rodzi i zabija smutek..
patrzy na nas ze zdziwieniem...
...nie ma juz strachu... co przyniesie
jutro..
jest tylko strach...
co z wiatrem przyfruwa i z wiatrem
ginie...
nie zyjemy,gdzy zycie przestaje byc codziennym zdumieniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.