Strachy (drabble)
– Ło matko boska, mało ducha nie
wyzionełam! – Klementyna wpadła gwałtownie
do mieszkania, jak młodzieniaszka. –
Jezusie Nazareński, na cmentarzu straszy!
– A co się stało? Jakie strachy? – Rozalia
pokręciła głową. – Babciu, a babcia
przysięgała, że nie będzie już podbierała
nalewki.
– W imie Boga i Przenajświentszej Panienki,
nie brałam! – Klementyna przeżegnała się,
wznosząc oczy ku powale. – Nic a nic, nawet
kropelki! No ide ja przez cmentarz, a
ciemno już i nagle coś wyskakuje, drapie
sie pod pachami i woła, czy nie mam czego
na robaki. No to jak ja w te dyrdy…!
– Babciu, przecież dzisiaj Halloween…
– Coo?! A idźta mnie z tymi nowomodami!
Komentarze (17)
Fajnie, że się spodobało, Sari :)
PS. Uważaj na cmentarzach po zmroku ;)
;-))) Świetne. Mistrzu genialnie napisane
Waldi, jeszcze tylko godzina z hakiem i będziesz już
mógł przestać się bać ;)
też się duchów boję ... to jest fajne ...
Sotek, zwłaszcza dzisiaj trochę dreszczyku jak znalazł
;) Pzdr.
Zuza, mało że dramat, prawe tragedia, prawda? ;)
Pozdrawiam również.
O tym, jakie błędy można dzisiaj spotkać w książkach,
to dobrze wiem, Mariat. Niestety - wydawnictwa tną
koszty i dają do edytowania i sprawdzania nawet
studentom polonistyki. Za śmiesznie niskie pieniądze
nie ma dobrej edycji.
bardzo na tak; ciekawa, dramatyczna forma* pozdrawiam
No cóż, trochę dreszczyku i emocji nie zaszkodzi:)
Pozdrawiam.
Marek
a to, że w książkach robią błędy, to nie nowość dla
mnie, dziś wszystko można napisać i wydrukują.
Dowody znajdziesz na starych taśmach ze starych filmów
albo na starych płytach - jak śpiewają prawdziwe divy.
Np. Hanka Ordonówna - zwana Ordonką. Jest wyraźna
różnica między 'l' a 'ł'. One nie wymawiają uokieć,
uyżka, tylko wyraźnie twarde ł słychać.
PS. do Mariat - w kilku książkach widziałem zawsze
zapis "ło", nigdy "uo". Ale nie znaczy to, że
zapisywali poprawnie.
Wiesz co, Anula, naleję babci Klementynie lampkę
nalewki z aronii. Niech ma za te strachy ;)
Mariat, dzięki za cenną uwagę. Będę musiał poszukać
info na ten temat. Dziękuję :)
Zetbeko - ty chyba nie słyszałeś prawidłowej
(scenicznej) wymowy litery "Ł". Zarówno nauczyciele
wschodnich szkół języka polskiego (np. ukraińskie),
jak i nasza młodzież nieznająca starej sceny z
aktorami takimi jak Bodo, Nina Andrycz i wielu
innych), dziś tak bardzo mocno kaleczą tę literę. W
materiałach szkoleniowych dla Ukraińców nasze Ł"
podaje się by czytali jako "L" czyli ruskie "л" z
miękkim znakiem więc tak "ль" , natomiast większość
Polaków je wymawia jako "uy" lub "eu". I widzę, że Ty
- tak często podejmujący tematy ze Wschodu, też tę
literę kaleczysz.
Ja bym pierwsze wyrazy napisała tak =
–Uo matko boska,
ale to Twoje drable.
Za treść plus. a za "Ł" minusik.
Klementyna po kielichu,
polej stary a nie pitol.
Pozdrawiam Zetbeka, kłaniam się, a babci odpuść.
Stello, żeby tylko dramatycznie. Horror, wprost
horror! ;)
Ireneo, daj się trochę nastraszyć Stelli ;)