Straciłam cierpliwość do niej
Już chwyciłam delikatnie
ciepła promyk nawet spory
niebo czyste chmurki żadnej
a tu proszę znów humory
tej kwietniowej wędrowniczki
fanaberie i kaprysy
pejzaż owszem cały śliczny
reszta pogrążona w ciszy
szybko granatowe chmury
rozłożyła jak kobierce
widok zrobił się ponury
teraz to już nic się nie chce
taki żal mam do niej dzisiaj
że zrobiła mnie w balona
na złość kupię sobie ptysia
będę na nią obrażona
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (8)
doskonale się pogniewałaś.
pozdrawiam :)
Czasami się po prostu inaczej nie da.
Trzeba jakoś zrekompensować sobie tą kwietniowa pluchę
Ja też już straciłem cierpliwość... Pozdrawiam i
głosik zostawiam :)
świetny wiersz
Ja też jestem obrażona za to ze płata figle kapryśna
wiosna ale wiadomo kobieta zmienną bywa i już !!!;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Też tak mam:) Pokrzyżowała moje plany; fajny wiersz,
pozdrawiam:)
rozkapryszona kwietniowa pogoda.
Super wiersz!
Śliczny wiersz:) a taka ta wiosna rozkapryszona..
Pozdrawiam :)