Strajk kobiet
Potencjalne aborcjonistki
wulgarne
roszczeniowe
upadłe na głowę
do bólu zmanipulowane
zaprogramowane
i odarte z godności
za nic mają życie
tych małych
i nas starszych
wyszły na ulicę
dla nich wiara
Matka Boska
która jedna wzorem
wieczorem
i nocą mocą szatana
podeptana.
Już dosyć
brak słów.
autor
Kryha
Dodano: 2020-11-02 17:15:30
Ten wiersz przeczytano 3882 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
Bardzo na tak:)))))
Chianti
"Wy" nie jest ani niegrzeczne, ani niezgodne z logiką
obecnej wymiany poglądów. Jako osoba jesteś w grupie
osób, prezentujących zbliżone poglądy, sama (bez
pewności bycia w grupie) byś ich nie ujawniła. Na tym
polega z jednej strony powodzenie całej tej akcji p.t.
Strajk kobiet, jak ich w miarę zauważalną jednolitość,
choćby niechęć do myślących inaczej i chorobliwie
wyglądająca nienawiść do PiS-u i przedstawicieli
władzy, wybranych dość niedawno w demokratycznych
wyborach. Całość moim zdaniem robi wrażenie
sterowanego (być może z zewnątrz) ruchu przeciwnego
polskim interesom, a już na pewno przeciwnego
bezpieczeństwu w czasie pandemii. Więcej już nie użyję
sformułowania "Wy" ani "Ty", ponieważ wychodzę z tej
dyskusji. Dziękuję za cierpliwość, a także za brak
wulgarności czy obcesowości.
Z tego, co wiem - stosowane (zwł. nichemiczne)
spedzanie plodu - praktykowane moglo być nie tylko dla
pozbycia się dziecka plodowego w barzo wczesnym
okresie po poczęciuu - ale - być moze takze dla z
mysla o pozbyciu się dziecka plodowego o stusunkowo
niskiej mozliwosci zycia, dziecka (plodu slabego
bioogicznie) - potencjalnie obciązonego duzym ryzykiem
choroby, dysfunkcji, niskim stopniem mozliwosci
sprostani wyzwaniom zycia.
Wiem ,ze rowazanie takiego problemu - chocby w swietle
kulturowo uznanym za jedyne i przyzwoite oraz w
swietle doswiadczen XiX i XX w.z odniesienaimi
kształtowania rasy, gatunku - jest odrzucające nas,
ale - proponuję rozwazenie tych praktyk na gruncie
wielucywilizacji - gdzie,kiegy i w jai sposobbyly
obecne iczy przretrwały praktyki, jezeli nie
przetrwały - to dlaczego i jak trwają te cywilizacje.
wiem ,ze traktowane to moze być jako obrzydliwe
rozwazanie, ale pomijanie rzeczywistosci -jako
przedmiotu rozwagi (rozważania) -zwykle nie prowadzi
do jednozncznie (lub w ogóle) dobrych - całosciowych
rezultatow rozważań.
Fatalizmem sytuacyjnym - od lat jes ignorowanie
odrebnosci i koniecznego zroznicowania
prawakoscielnego i państwowego. prwo koscielne - jest
kosekwencją swiadomsci chresijańskiej - i konsekwencąw
wielu odniesieniach nizalezną do podstawy
swiodomosciowo chrzesijańskej( chocby celbat księzy
niezakonnych) i przeznaczonejest dla katolikow ( bo
nawet nie dla ogólu chrzescijan). Jest to w zasadzie
fprqwo o chrakterrze fundamentalnym i skutkującym
odmiennie (chocby dlatego ,ze na roznych
plaszczyznach) od prawa państwowego.
Prawo państwowe - uchwalane dla mozliwosci
egzekwowania w szerszi i inny sposob ni prawo
koscielne - jestt prawem obowiazujacym wszystkich -
niezaleeznie od ich swiadomosci. - W wielu sytuacjach
- jest i musi być wynikiem kompromisu
Januszu! - fatalizmemzapisu konstytucyjnego "o
ochronie zycia - od... - do...) jest mozliwośc
prawnego wymuszania pstaw bezrefleksyjnych i
wymuszania zachowań w istocie wymuszoncych ustawą w
odniesieniu do sytuacji, które z istoty powinny być
przemiotem rozwagi i odpowiedzalnosci sumiennej. -
Aborcja - tzw. spędzanie plodu - praktykowane bylood
wiekow - i dyskusj podnoszona jest jedynie względem
zabiegow o charakterze chirurgicznym i przy stosowaniu
chemicznych - aptecznych srodów wczesnoporoaonnych. -
praktyka - znana od lat - jest szersza i niemowienie o
niej - nie oznacza,ze nie istnieje. Szkoda, ze
rozwazanie - głesze i szersze spolecznie rozwazanie-
nastapilo w momencie tak "niefortunnym" i w klimacie
histerii z wykorzystaniem demagogii i argumentow
nienawistnych - nakierowanych na wykorzystanie
elementow swiadomosciowych i emocjonalnych do proby
przechwycenia wladzy, destrukcji spolecnopolitycznej i
po częsci - rozachwianiu i destrukcji państwa i jego
struktur - do podwazania ich istoty.
zapis konstyrucyjny jest jdnozanczne - wspoleczeństwie
zróznicowany - zapisem złym - jakodającym prawna
mozliwoc wszelkego zakazu i karalnosci wszelkeij
aborcji a nawet przaktym nielekarskich i
niechemicznych - a jednak poronnych.
Sprawa swiadomego rodziclestwa, rozrodczosci
oczekiwanej - jako procesu demograficznego w calej
chyba szerokiej dyskusji bywa rozwazana niecałoscio, w
oparciu orózne swidomosciowo punkty wyjscia - izwykle
- z pomijaniem przez strony uczastniczące w sporze z
pomjaniem wielu sytuacyjnospołecznych argumentow.
Rozwazania sprowadzają się często do rozwazania
sytuacji spolecznej - na gruncie społeczeństwa i jego
przaktycznych moziwosci sprzed trzech, dwoch - czy
sprzed pięciuset lat. Kontestujem lub zgadamy sięę z
zasadami, ktore mogly funkcjonowac (i funkcjonwały) -
kiedyś, hen... - inie wymagały dzisiejszej refleksji -
bo dszereg działań antyciązowych i aborcyjnych - bylo
z natury - niemozliwe.
Krzemanko, jesteś Wielka.
Dziękuję Roxi że odniosłaś się do mojego komentarza.
Twój głos należy do najcenniejszych w toczącej się
batalii o prawa kobiet. Serdecznie pozdrawiam.
JK
Nie mów do mnie per "wy".
Niestety nie rozumiesz, że nie chcę mordować dzieci.
I że kobiety to nie są rozpustne morderczynie, bo
każdy kto nie chce mieć dziecka po prostu korzysta z
antykoncepcji.
Kto chce urodzić dziecko z wadą letalną, i tak to
zrobi.
Kto chciał mieć wybór, dramatyczny, teoretycznie go
miał.
Teraz go nie ma.
To wszystko.
Duda to nie jest mój prezydent.
To notariusz obozu władzy, co wielokrotnie udowodnił.
Dla mnie, to p.o. głowy państwa.
Wszystkiego dobrego.
"Wtedy byłoby ok".
Byłoby ok nie podpalać Polski, bo z przepisami
aborcyjnymi nic (dotąd) się nie zmieniło. Trybunał
ogłosił werdykt, z którym zgadzają się nawet wrogowie
PiS-u: prof. Rzepliński i prof. Zoll. Mieliście "pełną
gębę" (przepraszam za sformułowanie) Konstytucji przez
ostatnich kilka lat, ale teraz macie ją w głębokim
poważaniu, bo mogłaby być wreszcie naprawdę poprawnie
zinterpretowana w zakresie prawa do życia dzieci
nienarodzonych. Prezydent Duda (nie tylko mój, ale i
Twój) chce uzupełnić prawo o ochronę dzieci z zespołem
Downa, Turnera itp. wadami. Pozostałe przepisy mogłyby
nie być zmienione i dobrze o tym wiecie. Ale nie -
lewacy mają to w d... - ich interesuje tylko 100%
prawo do aborcji. Kobiety na demonstracjach niczym
żywe tarcze idą przed nimi, zwołane na ich zew, by
przeklinać nasz rząd, Kraj, kościół. Wszystkich,
którzy zechcą mieć inne zdanie. Żaden dialog nie jest
możliwy z tymi, którzy tego dialogu nie chcą. Jeśli
się do tego lewactwa przywiązałaś, to i z Tobą nie ma
dialogu, bo wolisz najpierw w bezkarnym tłumie
krzyczeć nie to, co Ci nakazuje sumienie, ale osoby w
stylu pani Lempart ("głównym postulatem jest dymisja
rządu").
Aż wstyd, że takie słowa pisze kobieta.
Krzemanko to co napisałaś to szczera prawda. Mam
dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności, na
szczęście córka jest samodzielna, nie mniej
rehabilituje się ciągle, stąd znam rodziców dzieci
niepełnosprawnych z którymi spotykam się na turnusach.
Często są to same matki bo ojcowie nie mogli znieść
takiego obciążenia. I wiele tych matek martwi się o to
co będzie gdy odejdą wcześniej.
To, że aborcja jest legalna nie oznacza, że każda
kobieta bez zasadnie się jej podda, dla chwilowego
widzimisię. To są najtrudniejsze decyzje jakie
przychodzi czasem podjąć. I najczęściej są podyktowane
jakąś osobistą tragedią. Proszę nie wymagać heroizmu
od każdego.
KrzemAnko! - często z Tobą w opozycji - polemizuję. -
Tym razem - pozostaję z nowym dla mnie aspektem
refleksji (refleksji nie tylko wokółaborcyjnej) w
odniesieniu do rodziców i dzieci - gdy potomek objęty
jest wlasnosciami czlowieka z zespolem Downa.
Pozdrawiam:)
Kontestujące (oraz rozwazający) rozstrzygnię Trybunalu
- to rózni ludzie (kobiety i męzczyxni) -
nieidentyczni i niekonieczne wystepujcy jako prosta
pochodna "homo vulgaris".
Z "bardzo" ucieklo mi "b"*
Ostatnio ardzo poruszyło mnie zdanie wypowiedziane
przez osiemdziesięcioletnią kobietę,
Matkę czterdziestojednoletniej córki
z zespołem Downa, a brzmiało ono tak:
Każda matka chorego dziecka modli się o to,
aby ono umarło przed nią.
Te słowa powinny dać do myślenia
tym, którzy odsądzają od czci i wiary
kobiety, podejmujące najtrudniejszą
decyzję w życiu.
Może już czas przestać patrzeć na kobiety,
jak na rozpustne dziwki, które w razie wpadki
bezmyślnie będą się skrobać.
Pozdrawiam autorkę.