Strata
Wszystko się psuje, powoli, skrycie
Wszystko się wali, nawet moje życie
Dosyć mam bólu i samotności
Dosyć mej krwi - a wszędzie kości
Kości tego, co już straciłem
Kości tego, o co nie walczyłem
Chce już stąd uciec, zostawić to
Co mnie zabija, całe to zło
Zło tego świata, ból, rozczarowanie
Nie mam już nic?zostało mi płakanie
Gorzkie łzy...łzy mojej duszy
Która tak płacze, że nie wiem czy się ruszy
To, co kiedyś tak kochałem
Co w sobie lubiałem, co podziwiałem
Co dalej robić ? tego nie wiem
Czy dalej płakać, może iść przed siebie
A może Śmierć ? jeszcze Ją mam
Mą stara przyjaciółkę, która dobrze znam
Nie! To i tak nie jest rozwiązanie
Musze żyć, stanąć przed wyzwaniem
Przez lód i ogień, iść przed świat
I wygrać wojnę trwająca od lat
Może wtedy ta sterta kości
Zniknie. Nie będzie nic. Oprócz wolności
Komentarze (4)
Ucieczka to nie wolność..
Boisz się by nic nie stało się wieczorem, pójdziesz
spać, ale rano to się ujawnia.
Pozdrawiam.
Wolność to przywilej każdego z nas. Pozdrawiam
Sam sobie doszedłeś do wniosku, że warto walczyć,
dlatego nie musze Ci tego pisać. Dobry wiersz. Ale
czym jest ta upragniona wolność..? Pozdrawiam.
Wolnosc, eh czy ona w ogole istaniała?