Strata w nieszczęścia bogata
Nie mi przypada oceniać innych ludzi,
Bo strata Ciebie, rozpacz we mnie budzi.
Pogłębia się ona w każdej godzinie,
Jakbym się wspinał po wielkiej drabinie.
W końcu jednak utracę swe siły,
I wyląduje na dnie mogiły.
Będą tam leżeć inni ludzie mili,
Którzy też ukochane swe utracili.
Śmierć czy kłótnia, nie ważne jaki
powód,
Wszyscy ustawiają się w jeden korowód.
Idą i idą przez bezkresne polany,
By znaleźć w końcu dom swój ukochany...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.