W stronę słońca
Dziś się upajam głębią zieleni
Lecz marzyć mogę cicho i skrycie
Że będę mogła się rozanielić
Gdy się zanurzę w pełnym błękicie
A już na pewno mocno zachwycę
Choć drogi wcale nie widać końca
Kiedy się znajdę na górskim szczycie
I się roztańczę w promieniach słońca
Dążę uparcie i pracowicie
Mocno wspierają mnie pasja z weną
Zapewne dużo jeszcze napiszę
Żadne przeszkody tego nie zmienią
Przecież do szczęścia nie trzeba wiele
Wystarczy kroczyć obraną drogą
Gdy sobie jakieś wyznaczysz cele
Nawet anioły ci w tym pomogą
░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░
░░░░░░░░▄▄░░░░░░╠►~░░░
░░▄▀▀▀▄▀▄▄░░░░░░╠▓░░░░░
░░░▄▀▀▄█▄░▀▄░░░▓╬▓▓▓░░░
░░▀░░░░█░▀▄░░░▓▓╬▓▓▓▓░░
░░░░░░▐▌░░░░▀▀███████▀░
~~▄██████▄~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
Komentarze (125)
Elenko jesteś niesamowita! trzepiesz rymy jak z
rękawa...:D:D
I tym sposobem powstała BANDA CZWORGA.
Kosmos i Gwiazdeczki. :)
I bedzie swiecic dalej JoViSkA
Choc innym takze pozwoli blyskac
Lecz tylko troche, bo kazdy wiem
Olimp ma jedna... Ula sie zwie. :)))
Ten "kroczek" bardzo się jemu spodobał
i nawet na koronę nie bacząc.
Cały się aż zagotował,
łypiąc spojrzeniem, na Herę nie patrząc. :)))
hahahahaha....hahahahaha.....leże! :D:D:D
kopyta już schował, podkowy też
w "rendez vous" czworga zabierz
Lecą gwiazdeczki na karku złamanie,
bo Pegaza chyba poniósł wiatr.
Czy można mu dać coś na wstrzymanie,
pianę toczy z pyska. Gwiazdki piszczą aaaach!
:)))))
I roześmiana mrugnęła oczkiem
Gwiazdka kokietka rozanielona
Zwiewnie wesoło tanecznym kroczkiem
Aż Zeusowi spadła korona :))))
Pegaz odda Nam swój grzbiet;
by pędząc do gwiazd Jowiszka,
Bogiń spotkania, na zawołanie
fujarką wybrzmiewamy dźwięk,
bilet; tam lecimy gdzie chcemy
-:))
Wtem Czarny Pegaz na niebie zastygł,
wszak na firmamencie jest tam jego cwał.
Poeci wypisują o nim piękne wiersze,
a on jak ganiał, tak ciągle gna... :))))
W górze lampa słońcem zaświeciła,
kiedy Zeus dostrzegł na Olimpie Ją.
Gwiazdeczka tylko słodką minkę zrobiła,
mrużąc oczy w słońcu, kokietując go. :))))
Lecz bóg gwiazdeczkę swą umiłował
Miejsce na niebie jej naszykował
Świeciła cudnie jak promyk jasny
I przy niej inne gwiazdeczki gasły :)))))
Po drodze jednak Zeusa dojrzała,
mocny gromowładny z niego chłop na schwał.
Leciutko na Olimp jego sfrunęła,
oj zagotował się bóg, oj zgrzał... :))))
Kurcze!
czuję się teraz, jakbym był na tym O! lampie. Sama
śmietanka siedzi; Boginie i Bożek -:))
Wy tam latajcie, a ja o Was bajkę napiszę. :))))
Zabłąkała się gwiazdeczka w Kosmosie,
a on taki daleki i chłodny.
Pomyślała - zagram mu na nosie
polecę do Jovisza, on bardziej pogodny. :))))
Niech ktoś pisze dalej... :)