stróżu proszę o błogosławieństwo
w miękkich włosach malowałeś mapę
szlachetnych kamieni -
rozmawiały z nocą
dłoń prosiła błogosławieństwo o taniec
zdjęłam grzech pierworodny
- chór twych braci wtłaczał we mnie
muzykę
urosłam w odbiciu skrzydeł
falochrony źrenic okrywały piersi
cnotą
białym cieniem stróża
zdradziliśmy niebo – nagie lustro
spuściło powieki ze wstydu
ludzkiego pożądania
upadliśmy razem aniele
autor
Regina
Dodano: 2005-07-23 14:38:34
Ten wiersz przeczytano 599 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.