Strych.
Oni chowają mnie przed wszystkimi,
gniotą moje zabawki, mówią wszystkiego
dobrego i biją mnie na moje urodziny.
Dają mi milczenie i miłość pokazują
gdy jestem do łóżka przywiązany.
Bawią się ze mną moja przybrana rodzina,
wkładają mnie do ciemnego pudełka gdzie
siedzę kilka godzin, sprawdzają mnie,
moje uczucia.
Sprawdzają moje sny, czy czuję,
gdy jestem smutny i czy jetem pusty.
Robią mi inne dziwne rzeczy.
Słuchają co mówię, co czuję.
Słuchają i się bawią ze mną.
Mnie już nie ma postanowiłem
stąd odejść więc się utopiłem,
byłem szczęśliwy że mnie tu już nie
było.
Patrzyłem teraz na nich jak przyjechali
z
kimś nowym, jakimś chłopcem.
A.Ch. wrzesień. 2003r.
Komentarze (2)
Toż to historia jak z horroru
wstrząsająca samotność dziecka ,którego nikt nie pyta
co mu sprawi radość Czuje się odrzucony i
niepotrzebny.Wtedy obwinia siebie i cyt.Mnie już nie
ma postanowiłem
stąd odejść więc się utopiłem,
byłem szczęśliwy że mnie tu już nie było Wiersz boli
bardzo,bo dziecko uzależnione jest od ludzi z którymi
jest i wymaga problem natychmiastowej reakcji na
zewnątrz Wartościowy To ratowanie życia