Strzały w Las Vegas
Z miasta grzechu wyłonił się
Mroczny rycerz w złotej zbroi z bronią
Zdjął maskę chrześcijanina
Zakwitły w nim kwiaty zła
Pośród świateł dźwięki muzyki
Kule spadały jak meteoryty
Tam nie ma Boga
Sami go eksmitowaliśmy
Albo wyprowadził się sam
Widząc tę rozpustę
Gdzie było przykazanie z Dekalogu
Nie zabijaj
Gdzie było człowieczeństwo?
Kiedy padały strzały
W sercu hazardu
autor
Katarzyna Chludzińska
Dodano: 2017-10-16 22:25:24
Ten wiersz przeczytano 685 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Takie mroczne i bolesne, no, ale tak czasem bywa w
życiu