studium (I)
wznosząc mury
mówiłeś
ochronią mnie
jakie to gorzkie
obudzić się
w więzieniu
autor
AS
Dodano: 2019-06-11 18:26:41
Ten wiersz przeczytano 1577 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
zacna Kobito
zgadzam się z ogromną większością Twojego wywodu;
wg Ciebie wiersz jest oskubany z faktów, ale konkretem
jest mur i człowiek który go wzniósł;
zastaniawia mnie co innego:
kim byłby ów człowiek, gdyby tego muru nie wzniósł?
jak wyglądałoby jego życie?
- i to, że nikt nie zadał takich pytań;
mur nie ocenia intencji ludzi, którzy są poza;
odgradza od złych, ale i od dobrych - też;
Mario
każdy z nas dokonał swojej interpretacji w czasach,
gdy ten wiersz jeszcze nie istniał...
prawda?
Marto
napisałaś: "strach"; strach przed czym?
serdecznie Was pozdrawiam :)
Są różne mury...ale najczęściej sami je sobie
stawiamy...cegła po cegle i pewnego dnia budzimy się
we własnym więzieniu.To moze byc strach,
nieprzystosowanie ale i wielki egoizm.Pozdrawiam :)
Można wiersz interpretować bardzo różnie... może to
być o człowieku i jego odbiorze świata, może być i o
miłości (chociaż, co ta za miłość, która więzi), więc
raczej o relacjach między ludźmi.
Serdecznie pozdrawiam :)
Nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę (!), tym
bardziej, gdy uszczęśliwiacz (dotyczy obydwu płci)
kieruje się jedynie własnym
"pomysłem" na szczęście, nie biorąc pod uwagę potrzeb,
oczekiwań, doświadczeń,
przeżyć itp. osoby uszczęśliwianej/chronionej; nie
pytając jej o zgodę, czy (przede wszystkim) o to,
czy w ogóle potrzebuje/oczekuje
pomocy/wskazówek/dyrektyw na swojej drodze do
szczęścia.
Takie działania (w dobrej wierze - zdawałoby się),
wynikają jedynie z własnego ego - być może
niespełnionego, często chorego, zranionego,
potrzebującego potwierdzenia, niestabilnego...,
i nie mają nic wspólnego z bezinteresowną troską o
dobro bliźniego, partnera (takiego czy innego),
członka rodziny, przyjaciela...
I tu powstrzymam się od dalszych wywodów, gdyż nie
jestem zwolenniczką domorosłej psychologii :))
W "zakamuflowany" sposób podałeś (w odkomentarzu)
interpretację napisanego przez siebie "studium (I)" -
tytuł :)
Być może, że właśnie takie przesłanie tekstu miało
dotrzeć do czytelnika.
Do mnie, jak widać, nie dotarło :( Powód? Niełatwy do
kompromisowego zdefiniowania...., zwłaszcza gdy
rzeczone "studium" podane jest w formie miniaturowego
wiersza, "oskubanego" z konkretów/faktów/przykładów -
istotnych/koniecznych dla potwierdzenia wymowy oraz
obiektywności/rzetelności zamieszczonej pracy :)
A może, wystarczyłoby tylko... zastąpić "naukowy"
tytuł innym/zwyczajnym? ;)
PS: Pisałem kiedyś na ten temat. Zapraszam.
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/wierszyk-wigilijny-5
00940
Owszem - są "mury psychiczne" na co zwracali uwagę moi
przedmówcy w komentarzach. Ale są też całkiem realne
mury na granicach mające nas chronić od intruzów z
zewnątrz: migrantów, islamistów itp. One też zabierają
nam wolność...
Zamykamy się czasem za murami, w klatce, bo boimy sie
kolejnych razów i skrzywdzeń. To jest więzienie, ale
bywa, że dzięki bliźnim.
zacna Osso
myślę dokładnie odwrotnie od Wittgensteina;
poznanie świata wykracza znacznie poza granice które
wyznacza język;
mieszkam blisko miejsca ze wspaniałą panoramą na
Tatry;
nie wszystkie szczyty potrafię nazwać, ale przecież to
nie oznacza, że nie znam polskich gór...
więc zamiast zaczytywać się w dziełach Wittgensteina,
obejrzyj proszę film "Cudotwórczyni"; jest na you
tube;
wspomnę Ci jeszcze o jednym:
pięcioletnia córka mojej sąsiadki mówiła:
"pralka działa, ale odkurzacz nie dział"
logika języka, prawda?
albo gorzej, co powiedzą?
OMG Babciu Teresko
'Największe więzienie, w którym żyją ludzie, to
strach przed tym, co pomyślą inni...'(aga)
:))
Mario, dziękuję...
Molico, odpowiedziałem pod Twoim.
Przepraszam.
Osso
pogadamy zaraz w odrębnym komentarzu;
Beato
dla takich jak Ty komentatorów warto pisać wiersze;
szacun
Anno
ba, nawet nazywają się ludźmi wolnymi
Marcepani
głęboki ukłon; podziwiam Twoją cierpliwość do mojej
grafomanii :)
Wymowne do maximum.
Minimalizm wielkiego kalibru :)
niektórzy nawet nie zauważą że są we własnym
więzieniu.