* (stworzyłeś mnie z żebra...)
stworzyłeś mnie z żebra
odbiłeś w lustrze, na zawsze
jako najpiękniejszą istotę
po bogu
zaokrągliłeś mnie
żeby nie trzeba było
obchodzić się ze mną
zbyt
ostrożnie
przywiązałeś mnie
do kręgosłupa
gdy próbowałam ulecieć
różnymi drobnymi drogami
rozstawiłeś wokół naczynia
do których zbiera się
wszystko ze mnie
żebyś mógł włożyć z powrotem
przymocowałeś mi ręce
jak drzewa
nie zawsze jestem widoczna wśród nich
rozrastają się, to boli
zwłaszcza gdy odrąbują mi je
najprzystojniejsi drwale w snach
włożyłeś do nich gniazda
po garści białych gołębi z każdej strony
gdy niespodziewanie zaciskam palce
spływa z nich krew
wraz z nowym życiem
nauczyłeś mnie tkać
tak piękne i trwałe pajęczyny
że trudno mi wyplątać się z nich
samej
naiwny jak różowa piłka świat
wykupiłeś dla mnie na promocji
turla się przede mną i wokół
ale nie nauczyłeś mnie się nim bawić
dlatego jestem prostytutką
mówią też – kobietą
https://www.youtube.com/watch?v=6u0DGIh3wLA
Komentarze (11)
Lubię tę czachę po filmie Meet Joe Black, pewnie nie
znasz, nieszkodzi.
A rocznik 87 to było dobre wino w tym roku, mój
rocznik jest przy nicku.
Piszesz fajne wiersze, sobie tak podczytuję bo masz
ich sporo. Pozdrówki
https://www.youtube.com/watch?v=C91jUu6WF00
Witaj Marto, Twoje wiersze są dla mnie zawsze
taką poezją, która zatrzymuje przy sobie nie tylko
podczas czytania, ale i pozostaje na długo w
człowieku, docierając do głębi duszy.
Ten uważam za świetny, bo znakomicie oddałaś w nim
sedno bycia kobietą w oczch
mężczyzn, ludzi, świata i religii.
Marto przesyłam moc słonecznych pozdrowień
i życzę pięknego przedświątecznego czasu.
To brzmi jak "opowieść podręcznej"...
Smutna wizja kobiety traktowanej przedmiotowo.
Pozdrawiam Marto :)
Niebanalnie ukazany temat osoby, która chce się wyrwać
z pajęczyny,
którą sama wokół się oplotła, a z której/tak sądzę/nie
jest łatwo się wyrwać.
Serdeczności ślę Martuś, lubię do Ciebie zaglądnąć,
choć na beju bywam ostatnio bardzo sporadycznie:)
Poruszający i skłaniający do refleksji przekaz. Jest
jak skarga na swój los.
Pozdrawiam.
Marek
to krzyk kobiety, która chce się wyrwać ze swojego
przeznaczenia bycia przykładną i bezwarunkowo oddaną
Smutno i straszno się zrobiło. Czyżby pomyłka Stwórcy?
pozdrawiam a za refleksje + stawiam
Witaj.Marto.
Żal Peelki do Boga, o stworzenie prototypu kobiety,
niedoskonałej, przez co cierpią, również, pozostałe
kobiety.
Emocjonalny i refleksyjny wiersz.
Podoba się, pozdrawiam.
:
za duzo!!! masz Marta zaimków osobowych, czytaj.
"Mnie" o wiele, wiele za duzo i "mi" niepotrzebne w
wielu miejscach. Poza tym krzyk i ból sugestywnie
przekazany. Moze nawet zbyt mocno, ale czasem tak
trzeba. Tak trzeba czasem.
Bardzo ciekawie.
Przeczytało mi się: nie nauczyłeś się mnie
nim bawić.
Albo: jak się nim bawić.
Tak, to smutny wiersz.