Subtelna Kradzież
To nad czym myślę jest tym co nigdy nie
było moje.
Jak coś może być moje, skoro musze nad tym
myśleć.
Myślenie to nie jest kradzież, jednak, gdy
dwie osoby pomyślą o tym samym
jednocześnie,a dodatkowo zakładamy,
iż się tym nie podzielą z publiką,
bo będą się bały oskarżenia o kradzież, to
do kogo to w końcu należy?
Wydaje się to banalne, ale czy może być coś
bardziej banalnego niż wyskrobywanie
jakiejś wartości z dna własnej wyobraźni.
Przecież każdy z nas jest górnikiem,
lepszym czy gorszym, ale nim jest.
Zdarza się, iż błądzimy po prostym
korytarzu, a z największego labiryntu
potrafimy wyjść pod wpływem impulsu
myślowego, który musiał nam ktoś wysłać.
I nie wiadomo, kto to zrobił, ale możemy
się domyślać, że poprosił, abyśmy go
okradli z owej myśli.
Jednak czy w sytuacji, gdy ktoś nas prosi
o okradnięcie samego siebie i nawet nam w
tym pomaga, to czy to dalej będzie
kradzież?
Komentarze (3)
To nie będzie kradzież, ale
bardzo zbliżony do kradzieży
plagiat, chyba że autor oryginału
udzieli pisemnej zgody, albo
napiszesz w cudzysłowie jego
kwestię podając w przypisie
autora. Z pewnością wiesz o tym.
Miłego dnia.
anula-2. Nie rozumiem o co chodzi ? pzdr
Pawle napisałem pewien wiersz i już miałem go puszczać
na jednym z portali, ale przeglądnąłem przypadkowo
pewien
portal wierszy miłosnych i o zgrozo znalazłem całkiem
przypadkowo wiersz, którego strofa /jedna/ była prawie
identyczna z moją/ różniła się chyba dwoma wyrazami.
Całkowity przypadek, od tego czasu cokolwiek obcego
cytuję
precyzyjnie podaję autora.
Pozdrawiam twórczo.