SUKCES
Za gardło człowieka sukces złapał.
Dalekim mirażem olśniewa.
Rozbudza nieokiełznany zapał,
do heroicznych czynów zagrzewa.
Człowiek za nim ślepo podąża,
Pragnie dotrzymać mu kroku.
Sukces nieśmiało go okrąża,
tak niewinnie zachodzi z boku.
Coraz to dłuższa staje się drabina,
jeszcze troszczeczkę,sięgnie obłoku.
Sukces niezmordowanie się wspina,
wraz z nim człowiek w amoku.
Kiedyś ujrzy przerażony.
Nie ma końca przepastna drabina,
biedaczysko,przez sukces osaczony,
niczym w kniei łowna zwierzyna.
Miota się człowiek w sukcesu sieci,
jakże mocnej,ze złotej nici tkanej.
W oddali światełko wolności świeci.
Czy już na zawsze zabranej?
Komentarze (1)
Podoba mi się sposób w jaki opisałeś pogoń za
sukcesem...przyjemnie się czyta Twoje strofy.A tak
przy okazji w trzeciej zwrotce jest niewinny błąd:)