Sukienka mamy
Weszła jak duch przez firany,
zabiera suknię swojej mamy,
dzisiaj na balu chce ją założyć.
Pasąc krowy na ugorze,
upiększa, skraca, jak może.
Panie, pozwól do szczęścia jej dożyć.
Już noc zasłony upięła,
macocha dawno usnęła,
a tam grają, aż słychać z daleka.
Pełniutka strachu i smutku,
opuszcza dom po cichutku.
i na zabawę szybko ucieka.
W chlewku sukienkę zmieniła,
na tą co w polu uszyła,
a buciki macochy jak ulał
i ku radości, uciesze,
już śliczne loczki poczesze,
które na plecach falują.
Pełna radości, ochoty
skacze przez ogrody i płoty,
prosi Boga, by wieczór ten przeżyć.
Myślała drżąca i płocha,
że będzie krzyczeć macocha.
Boże pozwól mi w szczęście uwierzyć.
Stanęła na wejściu sali,
ludzie jej nie rozpoznali.
Panny, jak baletnice wirują.
Każda już z chłopcem pod rękę
patrzyli na jej sukienkę,
jak kolory ogniste pulsują.
Z miejsca, gdzie grała muzyka,
zbliża się chłopiec jak tyka,
prosi i chwyta, pięknie kołuje.
Poznałem ciebie jedyna.
Ty z klasy moja dziewczyna.
Jestem szczęściarz, anielsko się czuję.
A chłopiec ciągle coś marzył,
pragnął, by cud się wydarzył.
Znalazłem szczęście! Tak rzekł kochany!
Będzie ślub, piękne wesele,
zostań mi mężem Aniele.
Szczęście przyniosła sukienka mamy.
Przyznaję się bez bicia, to moja sprawka i ten pierwszy bal. Mama za wcześnie nam umarła. Zostawiła nas dziewięcioro dzieci.Czworo od razu poszło w świat za chlebem a ja dziesięcioletnia dzie
Komentarze (45)
Witaj Broniu:)
Niesamowita przygoda:)
Myślę nad "skradła" w drugim wersie ale to tak po
mojemu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za piękne komentarze. Zawsze pragnęłam opisać
tą historię, opisać w wierszu. Kiedykolwiek zabierałam
się do pisania to musiałam odłożyć na potem. Nie
mogłam. Wspomnienie to stawało mi jeżem w gardle.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo piekny i życiowy opis dawnych czasów .
Pozdrawiam serdecznie , miłego wieczoru .
Broniu zawsze czytam Twoje wiersze i znajduje w nich
dobrą duszę, miłe słowa i serce dla każdego.
Pozdrawiam Ciebie również z całego serca Broniu.
Po latach wszystko wygląda bajkowo, a przecież to był
smutny czas dla osieroconej malutkiej dziewczynki...
piękny i pełen tęsknoty za mamą wiersz, pozdrawiam Cię
serdecznie Bronisławo
piękne wspomnienie,
życzę wszystkiego najlepszego
i ślę ciepłe pozdrowienia
pełne życia i ukojenia
Broniu kochana wzruszasz mnie do łez swymi pięknymi
choć czasami smutnymi wspomnieniami,musisz być
wyjątkowym wspaniałym człowiekiem,zdrowia sercem życzę
Tobie i Twoim bliskim :)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze. Życzę miłego
dnia.
Fajnie pozdrawiam i głos zostawiam - Tomek
Ciepły wiersz, w nostalgicznym klimacie, pozdrawiam,
Justyna
Ładnie opisane.Pozdrawiam.
Pięknie
Przepięknie i nostalgicznie?
Broneczko, czytałam z zapartym tchem ten wiersz, być
kopciuszkiem to nie grzech i jeszcze królewicz pojawił
się, można rzec bajka, którą nie jedna panna chciałaby
przeżyć:)
Życie wraz z miłością potrafią serdecznego figla
spłatać:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
ooo... jaka piękna i bardzo romantyczna historia :-)
Broniu miła, ja mam na imię Ela.
Widzisz różnie układają się losy ludzi.
Powiem tak, z jednej strony życie układa się po
płatkach róż, a z drugiej po ich kolcach. Myślę że nie
chciała byś pokonywać moich kolców, o które ja
poraniłam sobie stopy, a i ja nie umiałabym odnaleźć
się w twojej sytuacji.
Jak widzisz co człowiek to po równo i szczęścia i
biedy.
Już samo to określenie "mama urodziła mnie sercem"
powinno rozjaśnić trochę co chciałam powiedzieć, Z
natury rzeczy serce służy u człowieka do innych
celów,po prostu zostałam przez mamę wybrana, a skoro
tak to pewnie ktoś mnie nie chciał.
Ot widzisz każdy ma swoje smutki, samo życie Broniu,
samo życie.
Czy ja nie zostałam źle zrozumiana?