SuperMarket
Silikonowe uśmiechy, propaganda niemej
radości
Obdarte ze wstydu, znają przepis na
spokojny sen
Sumienne rachunki, minus, plus, garść
obojętności
Łyżką obłudnych komplementów słodzą swój
dzień
Szklane spojrzenia, rzeźby z panteonu
doktryny mas
W cieniu Edenu, ceną Przeciwnika owoc
zakazany
Ciała z popiołu, jak mniej ludzkich, i ich
mija blask
Antyk sprzed wielu lat, zero po raz trzeci,
sprzedany!
autor
Drugie Ukryte Oblicze
Dodano: 2006-08-31 00:00:24
Ten wiersz przeczytano 1275 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.