Supernowa...
W ciemnych gwiazdach przyszłość widzę
moją.
Jestem pewna że tak przeznaczone.
Przez świetliste pobiegnę wyboje,
do tych progów, co zowią się domem.
Tu planety jak kulki liczydła
wciąż wirują, jaśniejąc wśród nocy.
Księżyc plecie tu srebrzystym skrzydłem
mleczne drogi, jak srebrne warkocze.
Tu istota jest boża, prawdziwa:
Supernowa, początek odwieczny.
Tu w zalążku się życie ukrywa,
a gdy minie, tu będę bezpieczna.
Komentarze (10)
Jesteś jednocześnie baro wrazliwa delikatna - i z
wielką siłą. A wiersz - piękny.
pomysłowo i z nadzieją ,że jest takie
miejsce,,,,pozdrawiam słonecznie
też zacznę istoty bożej szukać w kosmosie, bo na ziemi
coraz trudniej, niby wszystko boskie, a coraz ciemniej
:(
/ przed "że" chyba przecinek/
Taka pewność jest bezcenna.Pozdrawiam.
Każdy ma swoje przeznaczenie. Pewność jest w tym
przypadku pozytywną cechą. Ładny wiersz. Pozdrawiam:)
Wspaniale mieć taka pewność, że kiedyś gdzieś tam
będziemy bezpieczni. Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy:)
ciekawy to pewne
pozdrawiam
Potwierdzam, że dobry :)
Dobry:))