Sutra
Czym że jesteś na tym padole,
bolące skronie ,
różnaniec o białych wierszach ,
zużyty modlitewnik -potęguje słowa
letargu.
Obracasz monotonię w erupcję mieszaną
i żyjesz, i żyjesz
i wołasz , i wołasz
raz po raz
rozrywasz siebie ,drżące bramy ust
garściami łapiesz dech.
W głuchym rozkazie skrywasz twarz
i bolejesz, i bolejesz
i klękasz ,i klękasz
uchylasz witraże
z czołem przy ziemi
recytujesz mantrę zwrotka po zwrotce
zawrót głowy ,niestabilne wirowanie.
Zapomnienie, niewdzięczna godzina
gorejące wnętrza ,wyplute wołanie,
wzywasz
i krzyczysz, i krzyczysz
i zastygasz, i zastygasz
w niezliczone razy .
Sutra niezliczonych znaczeń.
Osiągasz cudowną jej zasługę
przyjmując ją z milczeniem
odchodzisz.
Komentarze (2)
..gorejące wnętrza ,wyplute wołanie, wzywasz, często
naszego krzyku nikt nie usłyszy...tylko echo nam
odpowie , ciekawe skojarzenie w wierszu .
Już tworzę melodię do twojej "Sutry"
Świetnie, pozdrawiam