Swego losu kowal
Spogladam przez szybę i patrzę w otchłań
tego świata,
Widzę krople deszczu spływające po
szybie,
Powoli lecz z uporem jak łzy z moich
oczu,
Ze swoim losem sie pogodzilem, zrozumiałem
że wart jestem niczego,
Że jedna decyzja, w życiu innych czyni dużo
złego,
Że niczego wart nie jestem, że winny losu
mego,
Że zamknąć muszę swoje uczucia w pudelku
serca swego.
Kochać mogę tylko nocą w deszczowe chwilę
życia,
Bo żałuję Boże swojego nedznego bycia,
Żeby moich łez nie pokazywać nikomu,
Żeby nikt nie pytał, dlaczego, co
znowu...
Bo w myślach swoich do innego chce wracać
domu.
Potworem i monstrum jestem tylko
przecież,
Patrzeć w lustro nie potrafię już za
nic,
Oglądać się nie chce, nie spojrze już na
nic,
Chcę zabić swe serce, zamrozić je
wreszcie,
By każdy zobaczył i widział co zechce,
A ja moje męki zostawię na wieczór,
Bo ciemności nocy i strach w nich
zakuty,
To moje życie, to droga mej pokuty...
Komentarze (6)
Świetny wiersz.
Ukaszz o czym mówisz?
pisać się nie nauczyłeś, ale żyjesz:)
Mam nadzieję i głęboko w to chcę wierzyć, że przyjdzie
czas kiedy będę szczęśliwy. I jakim bym nie był
potworem, to zrobie wszystko w taki sposób, żeby moja
córeczka nie ucierpiała. Na tą chwilę muszę schować
swoje pragnienia tak jak przez ostatnie 2 lata ale
jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z moim planem, to
najgorsze już za mną.
Się nawarzyło...cza wypić :(
Jeśli są dzieci to one najbardziej cierpią...
Witaj. Strasznie pesymistyczne podejście do życia, a
brak samoakceptacji do niczego dobrego nie prowadzi.