Świadomość
Całują się
Idą pod rękę
On poprawia jej szalik
Ona uśmiecha się kącikiem ust
Obok idzie samotna
Szalik starannie zawiązany
Nikt jej go nie poprawi
Musi liczyć na siebie
Wraca do domu
Patrzy w lustro
Smutne oczy
Szybko się odwraca
Podchodzi do kanarka
Mówi mu o całym dniu
A ten się tylko gapi
Niemądrym ptasim okiem
Samotna myśli o psie
Może on więcej zrozumie?
Jednak dociera do niej
Że nic nie zastąpi Tego Człowieka
Komentarze (1)
Byle to był Ten ...a nie-chyba ten...Tylko jak
zagłuszyć nutę niepewności w śpiewie świadomości??