Świat.
Przed ołtarzem własnego sumienia
w odleglości od świateł i cienia
mój strach
którego nie widzi już nikt..
nie ma prawd i nie ma godności
w paranoji chorej miłości
towarzyszem
do końca mych dni..
nie znam dnia i nie znam godziny
kiedy los osądzi za czyny
Bóg sam
powie już dość..
słowa blade otarte złudzeniem
niby człowiek a jednak kamieniem
mój gniew
pusty jak szkło..
schizofrenia wycieka przez palce
setki myśli którymi gardze
mój płacz
którego nie słyszy już nikt..
drogi kręte usłane cierniami
wiara którą nazwali łzami
i ja
wśród spojrzeń stu..
Dawid.
OCEAN@interia.eu
Komentarze (2)
Piękny wiersz. Jakie szczęście ze mogłam dzisiaj
przeczytać wiersz który trafia do serca .
...i ja
wśród spojrzeń stu
stoję tu
na rozdrożu miliona przeznaczeń
a drogi wciąż kręte
bo sens niepojęty
każdy szuka - kto sens ten
wyznacza.