świat doskonały
Wokół świat doskonały
bez skazy słabości
Lasy w prostokąty wyznaczają kierunek
kierowcy sprawiedliwie mijają przecznice
Gwiazdy widać na niebie
co zbliżają do domu
Jest miejsce na Ziemie
gdzie doskonałość boli
Człowiek epoki klonów
skarży się na kluski i bigos na obiad
szare ulice
bloki z małymi oknami
rolników co blokują ulicę
cyrk w polskim rządzie
A ja na granicy dwóch światów
sięgam ręką po kubek biało-czerowny
na kuchennym stole
zaglądam do środka i widzę uśmiech mamy,
która mówi:
„ Proszę wróć do domu”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.