Świat mój, monotonny.
Nie mam już siły
bu dalej udawać,
że szczęście
to coś łatwego,
jak słowa wyplute.
Nie umiem już wcale
śmiać się szczerze
i cieszyć bliskością
ludzi w gruncie rzeczy
obcych mi bardziej
niż mój smutek.
Zawsze mam coś,
co nie pozwala mi
uwolnić się od
przygnębiającej śmierci
każdego mojego marzenia,
jej oczu zielonych.
Nie widzę nadziei w
słowach pocieszenia,
które z brudnego serca
sączą się niczym obojętność.
Nikt, to imię moje - przeznaczone.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.