Świat pełen magii
Nie znam miejsc w których, mógłbym czuć się
bezpieczniej
niż w zakamarkach domu, w którym
wyrosłem.
Pokoje pełne westchnień tych którzy, dawno
już odeszli,
szeptów i tajemnych kołysań, gdzie przez
uchylone okna oddychało się całą mapą
nieba, przecudnymi figurami chmur
i blaskiem księżyca.
Z tych okien uczyłem się świata.
Zaglądałem w bezwzględną, czarną noc, lepką
od niespokojnych snów, która wyroiła z
siebie wielki ogromny strach.
Jak dziki zwierz skradała się, wypełniając
ciszą wszystkie lustra.
Dom sycił się porannymi barwami nieba, a
miasto huczało
budząc się do życia.
Konie dzwoniły kopytami o błyszczący w
słońcu bruk,
po rozkołysanych wodach ulic z łoskotem
burzy,
przetaczały się ciężkie wozy, a z
rozdziawionych ust domów wysypywali się
ludzie.
Z mroków sieni wynurzali się wprost na
jasne ulice.
Nalane twarze, wąskie blade oblicza, z
resztkami snu
w kącikach oczu, sylwetki zgięte ciężarem
życia,
sunęły po chodnikach w drodze po lepszy
byt.
Niskie złociste popołudnia wisiały nad
miastem,
napełniając powietrze migotliwym
szelestem.
Zmarszczki na twarzach starych ludzi lśniły
radością
odmładzając je na krótkie chwile.
Kocham domy, w których nawet w największe
upały gości chłód, przez uchylone okna
wpada rześkie powietrze,
a szum drzew kołysze dzieci do snu.
Świat jest pełen magii trzeba tylko ją
dostrzec.
Manuel del Kiro
Komentarze (2)
Piękny opis i sama prawda , trzeba umieć dostrzec
piękno świata. Pozdrawiamy
Prozaicznie, ale ciekawie i niebanalnie ("Jak dziki
zwierz skradała się, wypełniając ciszą wszystkie
lustra").Pozdrawiam