Świat realny znika gdzieś
Świat realny znika gdzieś
pod klawiszami,
gdy zaczynam mej poezji sączyć nuty
i tkam szal innością struktur malowany
kiedy w włóczkę ze słów wtapiam tekstu
druty.
Świat realny znika gdzieś
w zaułkach chwili,
gdy się snuje nicią wąską nietykalność,
wątła chwila się zatapia w sennej jawie,
kroczę wtedy suchą stopą w nierealność.
Świat realny znika gdzieś
za horyzontem,
gdy uciekam przed słonecznym blaskiem w
cienie,
aby ukryć przed spojrzeniem me pragnienie,
ludzi którzy zgniotą je pod buta
frontem.
Komentarze (7)
Znam ten świat, znam ten ból. Pozdrawiam.
Naprawdę dobry wiersz, górna półka. szacun. pzdr
Dobrze mieć taki azyl i skrytkę przed światem realnym.
Czasami nawet trzeba się schować, żeby coś przemyśleć,
coś sobie poukładać. A czasami dobrze to pudełeczko
zamknąć i wrócić do świata. Problem w tym, że czasami
w tym pudełeczku można się zapomnieć :))
Po prostu - pięknie!
Dziękuję i pozdrawiam!
ważne żeby potem umieć się odnaleźć ;)
pozdrawiam serdecznie
Czasem trzeba się przed nim ukryć.
Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie :*)
oby za daleko nie odpłynąć!