ŚWIAT SCHIZOFRENII
kiedy noc zakłóca poranek
oczy witają zapłakane szyby
świadome myśli stojące obok
przerywają cisze gromem szeptów
gadające głośniki niechcianego eteru
zmieniają barwę wypowiadanych zdań
widzę dziwne oblicze innego świata
otwiera puszkę zgubnych głosów
chwiejny rozum ulegając pokusie
karmi uszy złymi słowami
anielskie dzieci ratując dusze
krzycząc uspakajają taflę sumienia
oczy dotykają krzywe obrazy
gdzie fikcja urealnia autentyk
drżące ciało ponownie zapomniało
kiedy wdychałem róże zmienioną
szaleństwo przykryło radość życia
tocząc wojnę wymierzoną sobie
dziecięce doznania pamięć przekreśla
czekam kiedy sen zawita
Komentarze (4)
Dosłownie "obłędny" wiersz
porusza zasmuca :(
wspolczuje,pozdrawiam
Niestety doskonale znam ów świat. Pozdrawiam
serdecznie i życzę Wesołych Świąt.
ciekawe rozważania pozdrawiam