świat wyobraźni
Dzieciom
Gdy dzieckiem byłem- beztroski i młody
podróże odbywałem, i w myślach przygody
Ksiąg wieczorami przewracałem stronice
Płynąłem przez morza, przekraczałem granice
Czasami długo po przeczytanej książce
leżałem jeszcze w marzycielskiej
gorączce
do bohaterów dobierałem słowa pisane
aż z nocnych mayaków budził mnie
poranek.
Nieraz zaczytany do późnej nocy
widziałem siebie w pdróżnej karocy
Przeżywałem Carów ogromne bogactwa
burłaków niedolę, bojarów łajdactwa
Wraz z Markiem Polo na jedwabnym szlaku
z hordami Tatarów na dzikim rumaku
Przez Gobi pustynię, nurtami Amuru
by w cieniu odpocząć Chińskiego Muru
Afryki dzikiej poznałem oblicze
kultury stare piaskami przykryte
Piramid kraj, sfinksów i faraonów
kolebkę ludzkości, czarów, demonów
Tuaregów dumnych, oazy zieleni
garbate wielbłądy, ich statki pustyni
Dżungle deszczowe mgłami dymiące
jaśminu kwiaty tak cudnie pachnące
Na statku byłem z niewolnikami
ręce do wioseł miałem, skute kajdanami
Na polach bawełny mordercza robota
za domem rodzinnym zjadała tęsknota
Golgoty krzyże widziałem przed sobą
cierpienia Chrystusa też szedłem drogą
na górę Synai sam się wspinałem
„kamienne tablice” zobaczyć
chciałem
Mistycyzm „Wieczerzy” zgłębić
próbowałem
gdy „Grala Świętego” z innymi
szukałem
Do Tempelariuszy dołączyłem grona
by wiary i „BOGA” obwieszczać
imiona
Wyobraźnią dziecka widziałem się w
koronie
z rycerzami w bitwach wsiadałem na konie
W turniejach rycerskich udział z nimi
brałem
w ogniem ziejące smoki kopię swą
wbijałem
W gorączce złota z Jackiem Londonem
płukałem złoto nad mroźnym Yukonem
Na „Dachu świata” byłem w
Nepalu
diamantów, rubinów szukałem na Uralu
Z Nemo kapitanem w głębinach płynąłem
na „Tajemniczą Wyspę” uciekłem
balonem
z Arkady Fidlerem ryb śpiewu słuchałem
z nim w Bitwie o Anglię w Mustangach
latałem
W pyle księżycowym zostały me ślady
z wodzem Komanczów chodziłem na zwiady
Ziemię poruszyłem razem z Kopernikiem
w kopalniach śląska też byłem górnikiem
Zjeździłem lądy, góry i morza
ziemi wnętrzności oraz przestworza
Co nie widziałem i gdzie nie byłem ???
bo choć to daleko-to nic nie płaciłem
Wystarczy w książek postacie się wcielić
od świata całego myślami oddzielić
Bieg codzienności zatrzymać, ukrócić
by w lata dzieciństwa znowu powrócić
Wsiadamy dzisiaj w techniki cudeńko
w wygodne fotele zapadamy miękko
Cel naszej wyprawy palec pokazuje
i już naszy samolot mięciutko ląduje
Jak strzała ognista chmury i obłoki goni
pchana potworną mocą tysięcy koni
Malutkiej załodze zamkniętej w kokpicie
powierzamy swe zdrowie a nawet życie
Dzisiaj w internecie wystarczy
„surfowanie”
przestało być ciekawe- książek czytanie
Zanika bogactwo słów i skojarzeń
Dzieciom zaczyna
brakować-
fantazji do tak cudnych marzeń
GC
Komentarze (3)
Wiele trudu wymagało napisanie...teraz przyjemne
cztanie!
Bardzo ładny i prawdziwa rada:)
W trzeciej zwrotce uciekło Ci "o" z "podróżnej", a w
trzeciej od końca jakiś chochlik dodał "y" w wyrazie
"nasz". A tak poza tym zazdroszcze tej wyobraźni:))
Bardzo piękny wiersz mimo tego że długi ;) Ostatnia
strofa to czysta racja!!Zgadzam sie w 100 %.