Światełko tęsknoty...
Wciąż tęsknię...
Morza szum
Łoskot fal
I ciemność dookoła
Ja samotna stoję jak sosna
Wapatrzona w horyzont
Czekająca na jakis znak z morza
Obiecałeś że jak będziesz powracał
Zaświecisz światełkiem tęsknoty
Ja czekam gubię igły
Szyszki też spadają Mi na ziemię
Wyginam się aby z utęsknieniem zobaczyć
Twój powrót
Wiatr targa Mną
Lecz nie dam się
Będę uparcie czekać
Aż powrócisz tu
Dla Ciebie rozłożyłam swoje ramiona
Na powitanie
I powiem cicho jak tylko sosna potrafi
szumieć
Że tęskniłam
Czekałam
I kocham
wiąż...
Komentarze (5)
Ach, piękna melancholia i tęsknota...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie i tęsknie, z personifikacją sosny, ja mam taką
z dębem i brzozą gdy piszę o moim Ojcu i Mamie.
Pozdrawiam Olu, z dużym podobaniem :)
Piękne, melancholijne oczekiwanie, pozdrawiam ciepło.
Piękne to Twoje oczekiwanie,
ładne metafory i klimat, w morskiej otoczce, jak
zwykle sugestywnie wyrażasz Oleńko swoje uczucia.
Serdeczności przesyłam:)
Olu żono rybaka lub marynarza tylko Wy umiecie chyba
tak kochać i czekać zazdroszczę mu