W światłach latarni
W światłach latarni miasto zasypia.
Każdy ślepy zaułek, każda mroczna ulica.
Czy to blok, wieżowiec czy czynszowa
kamienica.
Na osiedlu , w centrum przy blasku
księżyca.
Każdej nocy granica do innego świata się
otwiera.
Możesz przejść przez nią do krainy
cienia
Nie bój się , śmiało idź na drugą
stronę.
Popatrz w niebo, zobacz co tak naprawdę
kryje.
Dopiero wtedy zrozumiesz że w prawdziwym
świecie
śniłeś
(Głośne serca bicie, strach, to nie może
być
prawda)
A więc zobaczyłeś
Już jej nie zapomnisz
G Ę S T Y D Y M. . .
M G Ł A . . .
Nie znasz tej krainy jest obca dla
ciebie
na pewno nie jest dobra a ni zła
nie jest piekłem
ani niebem
nie wiesz czym i gdzie
i kiedy…
Pustka i pełnia
Pełnia i pustka
Ale czego?..
Nagle ktoś wyszedł z mroku
i zapalił zapałkę
- ognik w ciemności,
który rozżarzył niebo,
przywrócił cię codzienności.
Październik 2003 17.02.2004 Po przeróbce krzemanki
Komentarze (9)
Na rozważanie każda pora dobra, choć nocą jakby
łatwiej, spokojniej...wystarczy iskietka i przywraca
do rzeczywistości, mrok zostaje poza nami...pozdrawiam
ładna refleksja i co byśmy zrobili bez krzemanki ..
ciekawie
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się ten wiersz, jest bardzo interesujący.
Bardzo ciekawa refleksja.Pozdrawiam:)
Dziękuję poprawiłem. :)
... podoba się to nocne rozważanie - czytam
refleksyjnie bardziej niż ironicznie - ale zapis
widziałabym inaczej i koniec jak Krzemanka - ogólnie
ciekawie poprowadzona myśl - zasługuje na uznanie.
Nie znajduję ironii w tych nocnych rozważaniach. Czy
nie lepiej od
"- ognik w ciemności
który rozżażył niebo
i powrócił cię do codzienności."
brzmiałoby
"- ognik w ciemności
który rozżarzył niebo
przywrócił cię codzienności."?
Miłej niedzieli:)
Bardzo ciekawe :) Pozdrawiam serdecznie +++