Światło
Ja jestem energią nieskończonej
przestrzeni
Rzuconą daleko od przeklętej ziemi
Lecąc czym prędzej na koniec
wszechświata
Mijają mi dni, miesiące i lata
Zagubiony wśród gwiazd rażących
jasnością
Uciekam od ludzi niszczących podłością
Z czasem wypalam swą energię świetlistą
I wkraczam na drogę boleśnie ciernistą
To już ostatni błysk mojego istnienia
Teraz wiem, nie spełnię swojego
pragnienia
By w kosmicznej przestrzeni, daleko od
ludzi
Tam, gdzie największe uczucie się budzi
Spokój znaleźć, co daje wytchnienie
I światło, które oczyszcza sumienie
[...]
Żyłem i cierpiałem
Odchodzę, lecz szukałem
Cierpiałem, ale żyłem
Zgasłem, lecz świeciłem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.