Światłowody
Deszcz -
łzy poranno-rośne
na listopady zamawiane.
Padają na kamień zazdrośnie.
Z wilgocią oczu pomieszane.
Światła -
lampki migotliwe -
tysiące dusz, jak ciepłe lipce
w tamte lata.
Te już sprzedane na wspomnienia -
w imionach matki, syna, brata.
Pamięć pogodna pachnie w sieniach -
już bez rozpaczy grają skrzypce.
autor
Galeon35
Dodano: 2016-10-31 16:03:11
Ten wiersz przeczytano 617 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Piękny wiersz.
To sztuka przedstawić tak obrazowo istotę przemijania,
rozpacz, pogodzenie, życie.
Melodyjnie, refleksyjnie, kunsztownie.
Pozdrawiam
Dobre
bardzo refleksyjny wiersz na listopadową zadumę +++
Niezwykle finezyjny wiersz.
Pozdrawiam
wymowny wiersz i ładny
Za Klarysą
delikatnie i wymownie,,pozdrawiam :)
Lubię Twoje pomysłowe wiersze.
Pięknie tak z sercem napisane pozdrawiam
Niebanalnie. Poetycko. Pięknie.
Niezwykły wiersz, Poeto.
`Światła' chwytają za serce, łagodzą.
Pozdrawiam.
Ciepło, delikatnie, pięknie!
Pozdrawiam :)
Pięknie.