światowe wariactwa
powiedziec mozna nie chciec chce
Była zima starsznie gorąca
ptaszek o drzewko walnął
dziewczyna w kącie jęcząca
pies kartki trzy pomiął
leciał bączek ośliniony
jakaś wsza się zabłąkała
"jaki świat jes powalony"
stara baba lamentowała
stary dziadek na melinie
upił się na zgona
nie przebierał w dobrym winie
drze się głośno głupia wrona
obudził się ze snu niedźwiadek
i się drze ze złości
w krzaczku mały owadek
połamał sobie kości
i ktoś do mnie zagaduje
pełen wątpliwości
jak się dzisiaj czuje
nie widząc moejj radości
"cudownie" mogłabym odpowiedzieć
gdyby nie śmierć Jacka
gdyby dziadek w szpitalu nie musiał leżeć
a sztywna babcia zrobiła mi placka
gdyby śmierć zostawiła mnie w spokoju
i problemy wyparowały
gdybym wiecznie nie siedziała w gnoju
wtedy usta by się uśmiechały..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.