Światowy dzień walki z rakiem
Staram się nie pisać o sobie, bo nie lubię ale dzisiaj nie wytrzymałam. Nasi politycy dzisiaj powiedzieli, że w służbie zdrowia zwłaszcza onkologicznej się poprawiło i mają rację - kolejki
Lekarze apelują by zgłaszać się na badania,
ponieważ jest dużo zachorowań, jeśli nie
podejmiemy leczenia we wczesnym etapie
choroby może to się źle skończyć.
Popieram apel – ale zawsze jest cholerne
ale.
Zgłaszamy się na badania, otrzymujmy
diagnozę, która często zwala nas z nóg,
udajemy się do poradni onkologicznej i na
twarzy pojawia się uśmiech - eeee.... nie
jest tak źle, jak opowiadano o
kolejkach.
My nie czekamy w cholernie długiej kolejce,
bo jej nie ma, superrrrr nasza służba
zdrowia jest taka jak mówią nasi niektórzy
politycy - (idealna).
Pani recepcjonistka, czy jak jej tam jest
przemiła, uśmiecha się do nas. Podajemy
skierowanie z nadzieją, że zaraz nas
przyjmie lekarz, ustali termin operacji
itd. Nagle - trach…
Dostajemy słownego plaskacza – Przykro mi,
ale wstrzymane są zapisy dla nowych
pacjentów! -
Szok, co mamy teraz zrobić, oczy wypełniają
się łzami ręce opadają a my? Robimy się
bezsilni…
Dzisiaj byłam świadkiem takiej sytuacji,
widziałam strach i beznadziejność w oczach
kobiety, która została odesłana z kwitkiem.
Ona nie miała szczęścia, a ja tak ponieważ
nie jestem nową pacjentką. Choć nie wiem,
czy w takiej sytuacji można być szczęśliwą.
Po terapii pośladkowej którą przeszłam
(trwała kilka godzin) mój wspaniały chirurg
mnie przyjął i zaczęły się schody,
wypisywanie skierowań, wykonanie kilka
telefonów oczywiście związanych z moją
sprawą, z którą się zgłosiłam itd. –
spędziłam w gabinecie ponad pół godź.
Wyszłam tak jak weszłam z maską nic …. Mam
czekać na wiadomość telefoniczną cieszę
się, ponieważ wszystko będzie dobrze za
kilka dni może tygodni a może miesięcy?
Tego nie wiem.
( Lekarze się starają i tylko to jest
prawdą choć często mają związane ręce).
Dzisiaj jest światowy dzień walki z rakiem
i szlag mnie trafił, gdy wysłuchałam
konferencji w TV po powrocie z miejsca
którego nie życzę nikomu.
Posłuchacie moi przyjaciele - badajcie się,
walczcie i dbajcie o siebie
Bo wyjście jest tylko jedno
tekst skasuję
Komentarze (16)
Skłaniasz tym przekazem do głębokiej refleksji nad
istotą naszego życia.
Pozdrawiam:)
Marek
Ewcia... napiszę tylko tyle!
Dbaj o siebie!
Jeśli wierzysz, że służba zdrowia przyspieszy
rekonwalescencję, to daj Bóg, by tak się stało!
Nakreśliłaś tematykę, która od dłuższego czasu jest (
jakimś tam problemem) I zgadzam się z Tobą, że praca
lekarza to związane ręce i ten cały system
kolejkowania, no niestety! Tak chyba jest ( chociaż
Ja, dystansuję się do tego chyba dlatego, że przebywam
poza granicami Polski.)
Wszystkiego najlepszego dla Ciebie!
Trzymaj się! i pozdrowionka ślę
Wiem co teraz się dzieje.
W ubiegłym roku prawie pół miliona ludzi umarło-
najwięcej od zakończenia II wojny światowej.
Co czuję? Bezsilność.
psu pana doktora na luksusową bude
przykre, czasem trzeba wylać żale jak to mówią. Rak to
straszna choroba, łatwiej maja ci co np. kręgosłup,
tutaj sobie cierpisz i w sumie latami. Można szukać
samemu, ćwiczyć, szukać , a jakże lekarza dobrego.
Gorzej jednak z diagnozą rak. Ja nie rozumiem tego
systemu i nie zrozumiem, dla mnie jak ktoś jest dobry
lekarz to coś pomaga, doradza. Takich moim zdaniem
jest 1 %. Robią tez zabiegi psu na budę potrzebne, na
które godzimy sie sami. To już inna sprawa. Życzę
szczęścia, bo wytrwałości i spokoju , jak widzę nie
brakuje.
Współczucie to badziewie, Ewuś :-)
I tak Cię lubię :-)
spadam o muszę miłego wieczoru życzę :) uziakiiiiii
wiesz co ja na to? nie współczuję Ci, bo sama tego
nie lubię. uśmiecham się, piszę, maluję, rysuję, a to
wszystko co jest we mnie, to jest moje i nikomu nie
oddam - egoistka ze mnie co? hahah
dziękuję dziewczyny, brzoskwinko u mnie można
wszystko. Ja jestem zaharowana, po 14 latach można.
Nidy nie byłam w takie sytuacji jak ta kobieta,
Lekarze chcą pomagać i robią to na tyle ile mogą
Dobra jest, nie będę ściemniał.
Jestem napięty wszystkimi strunami cierpień,
przysięgam. "Struny cierpień" - taka moja MD, ale...
Zdarzenia nie mieszczą się w wymiarach czasu, ani
przestrzeni. Bezkształtne, rozpływają się w stężałej
rezygnacją nadziei oczekiwania ( i znowu MD, ale jaka!
to trzeba być artystą!).
Dobra, daleko za kręgiem świata, który odpłynął ode
mnie w anachroniczne mgły zatrzymanego czasu (!),
niczym ptak w scenicznej bajce, kłuję blade płócienne
niebo, wierząc, że tryśnie z niego błękit...
I co Ty na to?
a dlaczego masz go skasować? tak bywa i to jest
niestety prawda :( w najniższe zarobki w tym szpitalu,
oddział covidowy:( pięlęgniarki chcąc zarobić pracują
24 godziny bo za takie psie grosze tam nikt nie będzie
pracował :( bardzo współczuje osobom chorym tym z
chorobami onkologicznymi i oczekiwanie na przyjęcie :(
niestety jak nie zmieni się podejścia do służby
zdrowia/ pielęgniarek/ młode pielęgniarki nie będą w
takich szpitalach:( przepraszam Cię Ewuś za osobisty
wpis :( trzymam kciuki :)
No to faktycznie super "wesoło" w tej służbie
zdrowia:(
Czasem trzeba wyrzucić emocje z siebie, pozdrawiam Ewo
serdecznie :)
A Ty co tak się kamuflujesz miły hahaha
Moja córeczka dziś w przedszkolu nosiła różową
wstążeczkę
Taaa poprawiło się akurat !!!
Ja na USG dróg rodnych i piersi musiałbym czekać
3miesiace gdybym prywatnie nie zrobiła badań!
Dwa lata temu miałam wyciętego guza o średnicy prawie
3cm z głowy i oczywiście za kontrolne rezonansy też
muszę płacić bo terminy są masakrycznie długie
Moja Ewusia:*