W Świątyni Naszych Ciał...
Pisany wraz z autorem Fremon :) (bejowym dzidziusiem, co prawda :P, -nie ma to jak być babcią bejową...:D), FREMONIE ( czyt. bardzo fajny chłopiec :D ) Dzięki Ci :* ded. Jej... (w przypadku Fremona) :) Jemu... (Isiowi...w moim przypadku) ;)
"...ten niesamowity pierwszy raz...
Jesteśmy tak blisko...
Wzrokiem, tulisz mnie do siebie...
Delikatnym ciała ruchem,
podążamy wnet do siebie.
Odwiedzając horyzonty,
które były Nam nieznane...
Odwiedzając każde kąty...
Nasze oczy zakochane...
Namiętności tej bez liku,
w niej wciąż wtapiasz usta swoje...
Tak bezkreśnie je zanurzasz,
pomiędzy westchnienia moje...
Oczy błądzą tak nieśmiałe,
Myśli krzyczą, „jak
najdłużej”...
Wciąż dotykasz mego ciała,
Ja wyliczać czas, chcę dłużej...
Pieścisz zmysły me dotykiem,
a ja wciąż, z mej duszy krzykiem,
wołam Tobie, „nie
przestawaj”…
Tylko wciąż w me ciało wpawaj…
Tę niesamowitą troskę,
te uczucie, wszystkie plany...
I w Świątyni Naszych ciał,
od miłości bądź, pijanym...
Intymności, pełen czar...
Miłość Nasza, skraplana jak stal...
Twój krzyk, mój szept...
Ciężko przestać jest wyliczać,
wszystkie Nasze zachcianki...
Nieprzytomnie, zliczać...
Zanurzeni, jak w dnie kolejnej
szklanki...
Jesteśmy obok siebie...
Serca biją, oszalałe...
Szybko, jak nigdy dotąd...
Nie dziwię się temu wcale...
Wśród nagich obrazów...
Przyjmujemy bezwstydnie czułości...
Twój oddech, na mej szyi...
Wszystko wiruje, w miłości...
Już inny świat Nasz się staje...
Ty się topisz w moim ciele,
a ja się z tym nie rozstaje...
...z obrazem, co życie daje..."
* BEZ ŻADNYCH PODTEKSTÓW =P TO TYLKO NASZE WSPÓLNE, WYOBRAŻENIA... ;) pozdrawiam(y): KfiAtUsZeK & Fremon :***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.